Czy warto kupować na chińskich stronach? ALIE VS. EBAY

Dylemat dotyczący zakupów na tak zwanych Chińskich stronach jest ogromny. Przeważnie od zakupu przestrzega Nas świadomość tego,że możemy dostać produkt niezgodny z opisem, uszkodzony, lub w ogóle go nie otrzymać. 

 

Jak to było u mnie?

Pamiętam do dziś, jak byłam bardzo sceptycznie nastawiona do zakupów u Chińczyków, ale i nie tylko. Unikałam i negowałam nawet zakupy online przez Polskie platformy sprzedażowe. 

Bałam się właśnie, że towar przyjdzie nie ten co trzeba, albo będę chciała wymienić, a nastąpi problem i bawienie się w odsyłanie paczek w te i z powrotem. Środowisko, w którym się otaczałam też było źle nastawione do zakupów online, więc jeszcze bardziej moje przekonanie się umacniało.

Jak jest teraz?

Z chwilą czasu, mówię DOŚĆ! Przecież trzeba w życiu wszystkiego spróbować, jest ryzyko jest zabawa. Najwyżej  będę miała nauczkę. 

Początki zakupów online, zaczynałam od drogerii internetowych. Kupowałam przeważnie kosmetyki, na zasadzie odbioru w paczkomacie, jest to dla mnie najlepsza forma odbioru drobnych przesyłek, teraz jest jeszcze coś takiego jak "Paczka w Ruchu", co również uważam za wygodny sposób odbioru Naszego zamówienia.  

Pierwsze Chińskie zakupy online były w okolicach wakacji 2016 roku. Wybrałam ebay. 

 Aliexpress, oraz inne strony typu Dresslink, Wholesalebuying, uważałam za mniej bezpieczne. Ebay zdobył moje mocne zaufanie do dziś. 

Premierowe zakupy na Aliexpress odbył się w połowie sierpnia. Miło wspominam te zakupy, nie miałam problemu z zainstalowaniem karty tak ja Ebay. Bardzo lubię  w Alie to, że możemy zapłacić modelem "Przelewy24" na Ebayu dominuje "Paypal."

Co kupuję na chińskich stronach?

Na początku ubzdurałam sobie,że będę kupować tylko pędzle oraz kosmetyki do ust. Wynikało to z ostrożności do produktów, które zamawiam i zawartości ich składu.  Do ubrań też byłam nieprzekonana, gdyż jestem niewymiarowa i ciężko jest mi nawet coś w sieciówkach idealnie dopasowanego kupić, a co dopiero online. 

Najbardziej do zakupów związanych z odzieżą odstraszały mnie opinie na Aliexpress z zawartymi zdjęciami. 

Materiał ubrań, przeważnie bluzek, dla mnie jest tragiczny, typowo Chiński i widać,że kiepskiej jakości.

Zamawiam również, gadżety urodowe, które ciężko jest znaleźć w Polsce- tasiemki do podklejania powiek, masażer wyszczuplający twarz, masażer na zmarszczki pod oczy, oraz sztuczne rzęsy. 

Obecnie czekam na pas podtrzymujący twarz, który również ją wyszczupla i nadaje V line. 

Odważyłam się zamówić serum do twarzy i jest ŚWIETNE! RECENZJA TUTAJ. KLIK

 Obecnie znowu przełamałam swoje przekonania i pod koniec października, zamówiłam sobie wiązane body z Ebay. 

Kupuję na takich stronach również biżuterię. Jest na prawdę dobrej jakości, tania, no i ładna. 

Nie kupuję za to, produktów do oczu, typu cienie, tusze do rzęs. Boję się,że mogę dostać potem zapalenia,gradówki i innych niemile widzianych u mnie rzeczy. 

Krótko mówiąc, kupuję pędzle, gadżety, biżuterię,  rzęsy, szminki, kremy/sera

ALIE VS. EBAY

Zdecydowanie ebay.

Ebay pod takim względem jak szybkość wysyłania zamówienia i dostawy. Alie ma to do siebie, że ma lepiej ustawiony asortyment na stronie, jest bardziej przejrzysty no i mamy możliwość komentowania i wstawiania zdjęć produktów. Na Ebayu tego niestety nie ma.

Mój trik jest taki, że szukam tego co chcę kupić na Alie, sprawdzam opinie kupujących, znajduje tę rzecz na Ebayu i zamawiam. 

Paczki z ebay zdecydowanie szybciej przychodzą. 

 ZALETY CHIŃSKICH ZAKUPÓW.

Dla mnie największą zaletą jest różnorodność produktów. W Polsce stacjonarnie nie dostanę nigdzie na przykład tasiemek do podklejania opadających powiek, a tym bardziej nie dostanę pasu liftingującego twarz "V LINE"

Drugą zaletą jest cena. Nie ukrywajmy, ale ceny są na prawdę niskie, jeszcze z darmową dostawą. 

Jakościowo te produkty, które zamawiam, wypadają świetnie. Szminki są trwałe, kolory zgodne  z opisem, nie uczulają. 

MOJE PĘDZLE Z EBAY ORAZ ALIE

W tym wpisie, skupię się na pędzlach. Jeśli jesteście ciekawe innych zakupów od Chińczyków, napiszcie proszę to w komentarzu, albo na skrzynkę pocztową, a na pewno zrobię post. :-) 

 Pierwszy pędzel z Ebay do blendowania. 

Pamiętam jak się racjowałam pierwszą dostarczoną paczką z zakupami z chińskich stron. 

Jak zobaczyłam ten pędzel po otwarciu, wiedziałam, że to jest TO!

Jestem do dziś zaskoczona jak fenomenalnie się z nim pracuje. Włosie jest idealnie miękki, pędzel jest lekki, więc gładko pracuję się nim na powiece. Fantastycznie rozciera granicę, oraz tworzy mgiełkę, jeśli nie mamy czasu i chcemy nałożyć cień, automatycznie go blendując. POLECAM. Cena to około 4 złotych.

Pędzel podróbka MAC217.

Tutaj już nie jest tak kolorowo, włosie jest niestety twarde i rozchodzi się na boki, przez co utrudnia jednak aplikowanie cieni, szczególnie w kąciku zewnętrznym. Do rozcierania granic powyżej załamania, oraz jego kreowana idealnie się spisuje. Lubię go. Cena to od 5-7 złotych.

Pędzel do różu typu  angled brush. 

Przyszedł do mnie w tym miesiącu. Czekałam dość długo na niego, niestety. Bardzo sie polubiliśmy. Ładnie jest wyprofilowany, włosie gęste, ułatwia aplikację bronzera lub różu. Jedyny minus to taki,że powoduje pylenie się bronzera podczas nabierania. 

Gąbeczka do mokrych kosmetyków 

Przyszła do mnie wczoraj i również wczoraj jej użyłam do aplikacji podkładu. Odkąd sie maluję, podkłady i korektory zawsze nakładam palcami. Chyba już tak zostanie, dla mnie gąbki i pędzle zabierają efekt krycia. 

Panie, które aplikują podkład za pomocą gąbek, powinny zakupić sobie taki gadżet za 6 złotych, ten jest akurat z ebay. Na alie też się znajdą. Sama w sobie ta gąbka jest porządna, ale jednak zostanę przy palcach.